wtorek, 23 czerwca 2015

 Rozdział 3
Był już wczesny ranek, zegar prawie wybił godzinę 6:00. Podniosła się z łóżka i ku mojemu zdziwieniu Niall już nie spał ,nie było go w pokoju. Jego łóżko było ładnie pościelone ,torba wypakowana  a ciuchy poskładane do szafki , co mnie bardzo oburzyło ponieważ nie miałam bladego pojęcia gdzie wypieprzył moje ciuch. Pośpiesznie wyszłam z pokoju zakładając szlafrok. Oburzona weszłam do kuchni. Zobaczyłam tam mamę siedzącą z Niall'em  pijących herbatę.
- Dzień dobry - powiedział z uśmiechem mama.
- Dobry... - odpowiedziałam szorstkim głosem.
- Uuu..ktoś tu wstał chyba lewą nogą - wtrącił się Niall podczas gdy Natali usiadła do stołu i zaczęła smarować masłem kromkę chleba.
- Wiesz co zachowaj te komentarze dla siebie, lepiej powiedz gdzie wypieprzyłeś moje ciuch.
- Natali ! - zainterweniowała mama - Jak ty się zachowujesz ! On ci nic nie zrobił byś tak się do niego odzywała.
- Przełożyłem twoje ciuch do szafki obok ,tam gdzie już jakieś miałaś. Twoja mama powiedziała żebym je tam położył jeżeli nie znajdę miejsca na swoje ciuchy - odparł Niall.
- AHA no to fajnie, że jeszcze po szafkach mi grzebałeś ... nie dość że jesteś bezczelny to jeszcze masz lepkie ręce do grzebania w cudzych rzeczach !
- Ja ci nie chciałem grzebać w twoich rzeczach tylko szukałem ...
- Nie tłumacz się jej, ona zawsze ma tai zły humor z rana a jak do tego dochodzą jeszce jakieś zmiany ..no to właśnie taki jest tego efekt. Nie dyskutuj z nią przejdzie jej za chwile. - przerwała gwałtownie mama.

No wiem że przesadziłam ! Ale nie dość że wwala się do naszego życia do jeszcze robi co tylko mu się podoba. Nie chciałam już od ranka takiej atmosfery więc musiałam z tego jakoś wybrnąć ...

- Jeny no dobra koniec tematu. Następnym razem takie rzeczy uzgadniaj ze mną. - odrapałam załagadzając  temat.
- Mówiłam nie ma co dyskutować. Ale zmieniając temat to ,idźcie się już zbierać do szkoły bo nie zdążycie a ty Natali masz już trochę spóźnień.
- Yyyy że co ?! On już idzie dzisiaj ze mną do szkoły ?
- TAK. - powiedział Niall. - Właśnie moja mam poszła załatwiać końcowe sprawy z tym związane..

Postanowiłam odejść od stołu bez żadnego komentarza.

Po 30 min była już gotowa. Zdążyłam wsiąść prysznic, wysuszyć głowę, zrobić makijaż i się nieco ładniej ubrać. Miałam na sobie pudrową luźną koszulkę z napisem " Kiss me ", lekko brązowy sweterek, białe obcisłe spodnie i na zakończenie jako wisienka na torcie kremowe conversy.
W ten dzień miałam nadzieje że Zander ( chłopka z którym od długiego czasu utrzymuje bliższy kontakt ale to jeszcze nie to samo co pocałunek na środku korytarzu prosto w usta) poprosi mnie o bycie razem !
Stevie powiedział mi taką plotę, że od dłuższego czasu już zamierza to zrobić ale nigdy nie ma tego odpowiedniego momentu.

I WSZYSTKO ZACZĘŁO SIĘ OD PRZEKROCZENIA PROGU SZKOŁY.

Gdy tylko zdążyłam otworzyć drzwi z szatni wybiegła Ashley która piskliwym głosem wykrzyczała "To ty jesteś Niall"... jej zachowanie było żenujące. Nie pozwoliła mu się nawet rozebrać, zaciągnęła go zaraz do miejsca schadzek tej jej całej grupy pod nazwą " Ashley GO !"

Ashley to jest jedyną dziewczyną która w szkole gra role pustej blondi i i największej ździry. Wielu chłopaków się jej podlizuje nawet nie dlatego że się w niej podkochują, tylko po to by żyć z nią w zgodzie. Może i ma wielu znajomych chłopaków i jak i dziewczyn ale tak na prawdę każdy myśli o niej jedno i to samo * nie warto z nią zadzierać a wręcz przeciwnie * żałosne ...Czasami myślę ze tylko ja jestem ta jedyna ...ta która robi wszytko na przekór. Zawsze mówię jej co o niej myślę i nie zamierzam tego zmienić. W szkole jest takich osób mało ale ja jej wyjątkowo podpadłam od pierwszego dnia w tej szkole gdy wylałam na nią jogurt z stołówki. Ona od początku przezywałam mnie " szmaciarą " więc i ja postanowiłam nie oszczędzać słów. Postanowiłam grać równą jej i pokazać że się jej nie boje. Do tej pory sobie nawzajem dogryzamy i się wyjątkowo nie nienawidzimy ale z latami się do tego przyzwyczaiłam. Tylko najgorsze jest to ze ona podbij do Zander'a co mnie wkurwia !

 Postanowiłam ze dzisiaj muszę w końcu być dziewczyną Zadnder'a , a że Stevy mówiła ze chce mnie o to poprosić to się jeszcze bardziej podkręciłam ^^ Lubie go bardziej niż przyjaciela i czuje, że on mnie też.
Niech sobie Ashley bierze Niall'a gdzie chce.

Rozebrałam się z pospiechem w szatni i wyje łam komórkę z kieszenie a ponieważ w szatni jest najlepszy internet to zaczęłam obczajać  faceook'a i instagram'a. W pewnym momencie koś podszedł mnie od tyłu i zasłonił mi oczy. Poczułam wtedy ciepły dotyk miękkich dłoni Zander'a od razu wiedziałam że to ona ...

- Jesteś Zander ..czekałam na ciebie.
- Za chwile lekcje ale musiałem się z tobą jeszcze przywitać - odpowiedział słodkim głosem - słyszałem, przyszłaś  dzisiaj do szkoły z tym nowym , jak mu tam Niall ?
- Tak..poznała bym cię z nim ale Ashley go gdzieś porwała.
- To było do przewidzenia .. niech się chłopak uczy jak przetrwać w tej szkole z taka szmirą już od pierwszego dnia hahaha..
- Hahaha..

DRYYYNNNNN !!!

- Dopiero przyszyłeś  a już dzwonek - odparłam smutna.
- Dzisiaj się jakoś z domu nie moglem do szkoły wybrać.
- Trudno. Spotkamy się na następnej przerwie, a teraz muszę lecieć na sprawdzian z matmy.
- Będę tu czekał...a no i muszę ci coś powiedzieć. 

 
Na sprawdzianie nie mogłam się skupić ... cały czas myślałam kiedy on to zrobi jak i gdzie ...te myśli zaprzątały mi głowę.Tyle już na to czekałam. Wiedziałam że nie mogę olać tego sprawdzianu więc na chwile wyłączyłam tą miłosną część mózgu a włączyłam tą naukową ,która zdecydowanie jest mniejsza.

KONIEC SPRAWDZIANU ! ODDAJEMY KARTKI ! - wykrzyczała nauczycielka równo z dzwonkiem.
 - Natali .. to zadanie co ci dałam było do połowy dobrze - oznajmiła Stevy.
- Ok ok tyle mi wystarczy ...
- Co ty jesteś taka dzisiaj nie obecna ?
- No bo...bo ty mi powiedziałaś co Zander planuje ..a ja się już doczekać nie mogę.
- Aaaa....to o to chodzi. Pewnie to zrobi dzisiaj ale nie wie jak ci to powiedzieć .
- Może.. ale mówił, że chce mi  coś powiedzieć więc kto wie...
-  Tak tak takkkk... to pewnie  tooo !

- SIEMA dziewczyny...ale się zmęczyłem - powiedział sapiąc Niall.
- Heh uciekasz przed Ashley ? heheh...
- Daruj sobie Natali nie uciekam przed nią tylko szukałem cię ...no i chciałem poznać twoją psiapsiułe ...
- Stavy to jest Niall , Niall to jest Stavy.
- Miło poznać - odparł Niall -  Idziemy na stołówkę drogie panie ?
- No penie, nie jadałam śniadania ... Natali ? Idziesz z nami ?
- Yyyy co ?
-  Natalia przestań o tym myśleć, po co ja ci to tak w ogóle mówiłam ugh..
- O co wam chodzi ? - zapytal Niall - o czym wy mówicie ???
- No dobra przestane ..a ty Niall nie bądź taki ciekawski.
- O matko... spokojnie spokojnie ...tylko pytam a ty się od razu  rzucasz.
- Daj mi spokój ..idziemy na śniadanie czy nie ?

Dziwią się ze jestem rozdrażniona. Ciekawe co oni by zrobili jak by zobaczyli  swoja "przyszłą druga polówkę " na korytarzu która totalnie zignorowała moją obecność i poszła dalej robić swoje ..

- Stevie ! Musimy pogadać ! TERAZ ! - powiedziałam wkurzonym głosem lekko zmieszanym.
- Ok ,już ,chwila... - Nall możesz nas na chwile zostawić ? Pójdź po coś do jedzenia. Pzynieś mi i Natali
jogurt naturalny i małe opakowanie płatków i jeszce sok pomarańczowy 100%-owy ,a sb weź co chcesz wszytko masz już opłacone na cały miesiąc. Będziemy siedzieć tam przy stoliku w rogu.
- Dobra ,dobra poplotkujcie sobie .

- Natali o co ci chodzi ? Co ty dzisiaj wyprawiasz ? Dobrze się czujesz ? bo nie wyglądasz....
- A jak byś się zachowywała jak byś zobaczyła Zander'a obściskującego się z jakąś laską ? Co do tego dał jej jakieś małe ładne pudełeczko ..
- Co ty gadasz ?! To nie może być ..
- No przykro mi to prawda...a co najlepsze on nas potem zauważył i uciekł gdzieś z nią.
- Musiało ci się coś przywidzieć , Natali  tak się nakręciłaś że teraz każda laska która koło niego przejdzie ci przeszkadza....
- Ty go na pewno źle zrozumiałaś  Stevie i to nie ze mną chce chodzić tylko z inną szmatą.
- Natali ! Ty się słyszysz ? Po co bym ci to miała mówić jak by nie chodziło o ciebie .. -  Tak się nakręciłaś że nie widzisz nic oprócz niego i tylko czekasz na ten moment. Jak będziesz się tak dalej zachowywać to on możne już dzisiaj nie przyjść.
- Dziewczyny, macie swoje śniadanie. Chyba nic nie zapomniałem. - oznajmił Niall z uśmiechem na twarzy
- Nie jestem już głodna PA. - odsunęłam gwałtownie krzesło  i szybkim krokiem opuściłam stołówkę zmierzają w kierunku szatni.
- Co znowu ją ugryzło ? - zapytał ze znużona mina Niall - Ona zawsze taka jest ?
- Może nie powinnam ci tego mówić no ale i tak i tak się w końcu dowiesz. Wszytko zaczęło się od  . . . . . .
no i teraz wszytko strasznie wyolbrzymia twierdza że nie jest nią już zainteresowany ...
- Ale z niego dupek.
- No właśnie nie ! To wszytko  jest jedną wielką pomyłką. Po gadam dzisiaj z nim i się dowiem o co kaman....
- Dobra, dobra rób co chcesz ja spadam na lekcje siema.
- Siema.

Na lekcji niemieckiego

- Natali ?Musze ci przyznać rację ...Widziałam Zander'a jak całował w usta Ashley...głupia sytuacja.
- Co ?!Teraz Ashley ?! A przedtem jakąś inna laskę ...
- No nie wiem co ci mam powiedzieć...tu mi coś nie gra. To nie możliwe żeby podbijał do trzech lasek na raz.
- Jak jest totalnym idiotą. Niech się wali ciul jeden ...mam go w dupie.
- Dziewczęta czy zamierzacie nadal nam przeszkadzać w lekcji ?- zapytała z ponurą miną nauczycielka.
- Nie przepraszamy - powiedział szybko Stevie
- No to sie bardzo cieszę.. Natali przetłumacz nam zdanie z tablicy. - powiedziała nauczycielka
- yymmm - Natali gwałtownie wstała - Was yyy nie nie... Wann gehen sie aus ?
- Dobrze siadaj.

- Pssssyt ...Natali , masz racje olej go potem będzie żałował.
- To nie jest takie proste ja się w nim zakochałam ,a to wszytko ta cała sytuacja mnie strasznie rani. Od paru lat się w nim podkochuje, nigdy nie zwracał na mnie uwagi. A teraz gdy byłam tak blisko wszytko się spieprzyło.
- Natali.. ..nie wiemy o co w tym wszystkim chodzi. Teraz nie myśl o ty, zapomnij. Jeśli to wszystko jest prawdą to on nie jest ciebie wart. Przecież on jest naszym przyjacielem od tylu lat ! Nigdy nie znałam go  z tej strony..
- Stevie ja wiem ze ty chcesz dla mnie jak najlepiej ale to nie jest takie proste zapomnieć o tym co się widziało.- Ale masz racje nie zamierzam już o tym myśleć, zrobi co będzie chciał.
- I masz racje. Jest wiele ważniejszych spraw.
- Dziewczyny !
***


Po wyjściu z Niall'em ze szkoły zmierzając do domu wybiegł za nami Zander. Nie wiedziałam co mam zrobić.Wtedy jeszcze nie wiedziałam ze Niall o wszystkim wie.
 - Natali ! Natali ! Czekaj ! - krzyczał biegnąc
 Niall i ja odwróciliśmy się w tym samym momencie. Nasze twarze nie wyrażały żadnych emocji. Nie wiedziałam co mam mu powiedzieć, co zrobić.
- Natali mieliśmy dzisiaj porozmawiać w szkole. 
- Ciekawe o czym - wtrącił się Niall - o tym ze jesteś dupkiem czy o tym że nie zasługujesz na Natali ?
- Aaaa to ty jesteś Niall, miło cię poznać tylko szkoda ze w takich okolicznościach  ..
- Daj Natali spokój, wystarczająco już jej zrobiłeś.

W tym momencie stałam dosłownie krok od nich a nie potrafiłam nic powiedzieć, odezwać się. Nie byłam do końca pewna co się dzieje. Niall staną w mojej obronie po tym wszystkich moich humorkach ( nie miłych słowach skierowanych do niego ) Musiałam jakoś zareagować ale ból jaki sprawiało mi patrzenie na Zander'a przewyższał wszytko.

- Słucham ?! Co ty powiedziałeś ?!
- Tak dobrze słyszałeś Natali już ma cie po prostu dość heh i co fajne uczucie ?!
- Ja pierdole ty go Natali słyszysz ?!
 W tej chwili ich wzrok skupił się na mnie. Byłam przestraszona cała się trzęsłam. Na polu było zimno padała lekka mżawka.Włosy miałam wyprostowane przez deszcz i mokre a conversy już dawno przemoczone. Przypomniały mi się w tej chwili ciepłe dłonie Zander'a na mojej twarzy rankiem.
- Natali ? Pytam się ?
- Dajcie mi do cholery wszyscy spokój ! - krzyknęłam i pobiegłam jak najszybciej w kierunku domu.
- Ej .... ! - krzykną Zander
- Zostaw ją kurw no ! - powiedział Niall zatrzymując biegnącego Zndera w stronę Natali - Nie rozumiesz że nie chce z tobą gadać ?!
- Spieprzaj! - powiedział Zander wycofując się i wracając w kierunku szkoły.
 ***

      - Niall wszedł do domu wyraźnie zdenerwowany, rzucił plecak na ziemie wszedł do kuchni gdzie siedziała pani McGregor i napił się wody.
- Ty też jesteś taki zdenerwowany ? Co się stało !?- zapytała mama Natali
- Nic takiego...Gdzie jest Natali ?
- W swoim pokoju ale teraz tam nie wchodź mówiła ,że chce pobyć sama - odparła - wieczorem porozmawiacie.
- Ale ..
- Ale teraz to ty jedziesz z mamą załatwiać resztę formalności, specjalnie czekała aż wrócisz ze szkoły.
- Ale akurat teraz !?
- Tak teraz ! - wtrąciła się pani Horan wchodząc do kuchni, gotowy jesteś ? Jak tak to idź szybko do samochodu mamy mało czasu.
- Uhh..    
***

 Po powrocie z miasta Niall postanowił od razu  wziąć zimny prysznic i pójść spać i zapomnieć o tym dniu. Chciał go wymazać ale równocześnie wyjaśnić sobie wszytko z Natali.

Obie mamy siedziały w salonie rozmawiały tam o kobiecych sprawach, ale Niall stojąc chwile w korytarzu usłyszał parę zdań na temat Natali. Mówiły one coś o problemach w szkole, bały się że znowu się zaczynają. Nie wiedział o co chodzi ..ciekawiło go to ale nie chciał pytać w prost.
- To to ...to ja już mogę wejśc do pokoju ? - zapytał jąkając się
- Tak, tak Natali już śpi , a co ty jesteś taki przestraszony jak byś ducha zobaczył ?
- Co ? aaa.. nie nie yyy tooooo yyyy ten zimny prysznic tak na  mnie działa .. - wydukał wychodząc jak najszybciej z salonu.

Gdy wszedł do pokoju Natali nie spała. Schowana pod kołdrę słuchała cicho muzyki wciągając katar. Byłem pewny ,że przez tego dupka płakała..Usiadłem koło niej na łóżku.
- Natali ? Porozmawiamy ?
- Nie mamy o czym.
- Ja tam myśle ze mamy ..wyjdziesz spod tej kołdry ?
- NIE.
Zapadła niezręczna cisza ...
- Skąd wiedziałeś - powiedziała cichutko.
- Stevie mi ..
- AHA Stevie tak myślałam ! Przyjaciółeczka się znalazła -,-
- Nie miej do niej pretensji. Dobrze ,że mi powiedziała.
- No nie wiem ,przesadziłeś dzisiaj pod szkołą - powiedział wychodząc spod kołdry.
- Sama byś nic nie powiedziała ...byłaś przestraszona jak nie wiem.
- Nie musiałeś tak go cisnąć ..
- Powiedziałem mu prawdę. Sama byś mu tego nie powiedziała, a on by nadal robił co chce myśląc ,że ciebie to nie rusza.
- Yyymm...ale to i tak i tak ie twoja sprawa...ale w sumie może i masz racje ,dziękuje - oznajmiła przytulając się mocno do Niall'a
- Zawsze do usług. Musimy sobie pomagać w końcu mieszkamy razem - uśmiechnął się  podczas gdy Natali siedziała nadal przytulona. - Wiem , że jest ci  przykro dlatego jeśli chcesz moge tu zostać dopuki nie zaśniesz.
- Dziękuje - po czym wtuliła się jeszcze bardziej...


 CZYTASZ=KOMENTUJESZ

niedziela, 23 listopada 2014

ROZDZIAŁ 2

Stojąc w drzwiach nie wiedziałam co to ma być, po co im te wszystkie walizki!?W pierwszym momencie byłam pewna że mama mi o czymś nie powiedziała, ale jej mina była równie podobna do mojej więc dla niej też musiała to być niespodzianka.Tak w ogóle to co ja sobie myślałam.?To był oczywiste! Przyjechała po trzynastu latach do Polski i miała by sobie już znaleźć mieszkanie!? No cóż nie wiem jak mam sobie wyobrazić mieszkanie z szesnastoletnim chłopakiem którego nawet w 2% nie znam.
Zapanowała niezręczna cisza, wszyscy patrzyli się na siebie nie wiedząc jak zacząć rozmowę, a co najgorsze w tyle było słychać podśmiechującego się Nialla.
- To już będzie ostatnia walizka. Należy się  35zł. - powiedział mężczyzna z taxówki.
- Proszę. Reszty nie trzeba. - powiedziała ciocia wyciągając z portfela 40 zł.
I teraz się wszystko zaczęło te parę minut zmieniło moje życie na parę miesięcy.
- Amy bardzo cie przepraszam że ci o niczym nie powiedziałam ale nie chciałam mówić ci tego przez telefon bałam się ,że nie zrozumiesz!
- Wejdźmy do środka nie będziemy rozmawiać w drzwiach.
-Wiem że tak nie powinnam robić ale nie wiedział jakie mam inne wyjście. - tłumaczyła się ciotka
- Po prostu mama chce powiedzieć że nie mamy obecnie dachu nad głową i jedyna deska ratunku to wy.- wtrącił się Niall.
- Dobrze nie ma żadnego problemu możecie przecież przenocować u nas parę nocy. Co prawda nie mamy jakiegoś dużego domu ale damy rade !
- Może usiądźmy w salonie napijemy się herbaty i porozmawiamy .
- To wy usiądźcie a ja zagotuje wodę na herbatę. - powiedziałam chcąc jak najszybciej wyjść z salonu i uwolnić się od dzikich spojrzeń Nialla na mnie.
- To ja ci pomogę - oznajmił bez wahania Niall 
Wiedział już od razu , że to będzie najdłuższe robieni herbaty w moim życiu. 
To wszystko działo się tak szybko, że nawet pojawienie się w moim domu nowych osób a w szczególności chłopaka było dla mnie wielkim przeżyciem.W mojej głowie było wiele pytań na temat Nialla. To właśnie jego chyba najbardziej się obawiałam chodź sama nie wiem dlaczego.
Gdy tylko weszłam do kuchni usłyszałam ponownie jego głos który był zajebisty, tak bardzo mi się podobał. Oczywiście nie żeby coś , bo jest wielu chłopaków których kocham głos. To jest jedna z wielu cech którą ubóstwiam u chłopaków.
- Gdzie macie herbatę ?
-W tej szafce wiszącej po prawej stronie.
- Tej ?
- Tak tej.
- Widać że jesteś zaskoczona naszym przyjazdem - powiedział wyciągają herbatę z opakowania.
- Po prostu dowiedziałam się o tym dzisiaj i myślałam, że przyjedziecie by się spotkać po latach. Nie byłam przygotowana na nowych współlokatorów. Nie zrozum mnie źle nie mam nic przeciwko.
- Nie martw nie jeszcze zdążymy się poznać.-oznajmił mi podając do ręki herbatę.
- Akurat o to się nie martwiłam.Weź lepiej tą herbatę i idź ją zanieś do salonu.
- Dobra ja tylko żartuje ....
-Herbata jest już gotowa tylko jeszcze przyniosę cukier i placka pokroje chwilkę ..
-Czekaj Natali cukier się chyba skończył, niestety musisz iść do sklepu. Tylko szybko żeby herbata nie wystygła , a ja pokroje placka.
- Dobra za 5 min jestem.
- To ja pójdę z tobą, świeże powietrze dobrze mi zrobi i przy okazji poznam okolice.- powiedział Niall
- Ale ja tylko idę po cukier do sklepu za rogiem Niall.
- Nie szkodzi - odparł
Po szybkim wyjściu z mieszkania u boku Nialla dręczyło mnie jedno pytanie, a jak mnie coś dręczy to muszę się tego pozbyć i koniec bo wtedy od środka mnie coś ściska i ciekawość rośnie.
- Ej czego ty się tak mnie przyczepiłeś - zapytałam nie mając skrupułów.
- Po prostu chciałem się z tobą poznać bo mam mnie prosiła żebym spróbował nawiązać z tobą kontakt.
- Ty mówisz serio robisz to bo ci mama kazała?
- A co w tym złego? Ty masz kiś problem ?- zapytał bezczelnie
- Wiesz co ja nie muszę z tobą gadać ani z tobą wszędzie łazić.Jak ktoś ma tu jakiś problem to tylko i wyłącznie ty.
- Dobra jak wolisz.
Po przejściu jeszcze parę metrów w idealnej ciszy doszliśmy do sklepu kupiliśmy co mieliśmy kupić i teraz droga powrotna lecz on już od wyjścia z sklepu była zalana pytaniami Nialla.
- Ej ty wiesz że będę chodził z tobą do klasy ?
- Super jeszcze tego brakowało.
- No co? Rok szkolny się dopiero zaczął więc ja nie widzę żadnego problemu...
- Dobra świetnie tylko pomyślałeś o tym że ty nic o niczym tu nie wiesz, nikogo nie znasz,nie orientujesz się gdzie jesteś,miałeś inny system nauczania i ty tak sobie wparujesz do szkoły jak nigdy nic i co?I gówno!Będziesz postrzegany za innego "Nowego".Było już takich wiele w naszej szkole.Dziewczyny z paczki Ashley cie zobaczą będą za tobą biegać będziesz na początku popularny w szkole bo nowy, ładny itd. chłopaki wezmą cie do paczki i będzie ogólnie wielki chaos w szkole ,a po jakimś czasie jak dojdzie jakiś nowy chłopak do szkoły to ciebie już znać nie będą a co najlepsze przy najbliższej okazji będą się z ciebie śmiać.A no i powiem ci że nie tylko ty na tym ucierpisz ale też ja !
- Zdaje sobie z  tego sprawę,ale nie wiem czego ty jesteś na mnie taka zła !? 
- Okres dojrzewania wiesz - odpowiedziałam opryskliwie.
- DOBRA JUŻ JESTEŚMY MAMO!
- No ja nie chce nic mówić ale zajęło wam to więcej niż 5 min.- powiedział mama Natali.
- Jak by ktoś tyle nie gadał to byśmy byli wcześniej- powiedziałam z ponurą miną.
- Natalia nie przesadzaj - powiedziała niezręcznie patrząc na Nialla mama.
- Dobra....Gdzie jest ciocia ?
- Aaaaa... no tak Niall twoja mam gorzej się poczuła i teraz śpi w pokoju dla gości ma tam spanie i wszytko co jest jej potrzebne, a tobie przygotowałam spanie w Natali pokoju na materacu. Będziecie spaś w jednym pokoju myślne że się dogadacie ... i bez żadnych numerów.
- Dobrze - odparł Niall z lekkim uśmiechem w moją stronę
- Jest już 20:17 więc idźcie się przygotować do szkoły, kąpiel,i spać okey ?
-OK- odpowiedzieliśmy 
Razem z Niallem poszliśmy do pokoju pokazałam mu materiał jaki teraz przerabiamy w szkole,wykąpałam się on oczywiście też.Niekomfortowo czułam się w piżamach przy Niallu więc postanowiłam odreagować w salonie. Ku mojemu zdziwieniu była tam mama , ale to nawet lepiej bo mogłam z nią w końcu porozmawiać.
-Mamo Może teraz porozmawiamy...?
- Czego ty jeszcze nie śpisz?
- Jakoś męczy mnie to wszytko powiesz mi o co w tym wszytkom chodzi ?
- Tak oczywiście. Twoja ciocia straciła mieszkanie za granicą ponieważ nie miał na tyle pieniędzy by utrzymywać dom i płacić za szkołę Nialla.
- Dlatego przyjechała do Polski ? To bez sensu.
- Trochę sensu to ma ponieważ była już w kantorze wymieniał pieniądze i ma ich teraz więcej ale
nie ma ich na długo.
- Ale w Polsce wcale szybciej i więcej ich nie zarobi.
- Masz racje tylko nie zapominajmy że ona nadal nie ma mieszkania i dlatego postanowiłyśmy że na ten rok szkolny zamieszka u nas a jak przyjedzie jej mąż z Austrii to na pewno pomoże im finansowo.
- Co robi tata Nialla w Austrii ?
- Po prostu ma taką pracę jeździ po świecie i ma z tego dużo pieniędzy ale za to widzi się z rodziną rzadko dlatego ciocia musiał przyjechać do nas.
- No to cienko...a tak w ogóle jak już mowa o tym to kiedy przyjeżdża tata?
- I własnie tym cię zasmucę mówiłam ci dzisiaj że dużo się pozmieniało w naszym życiu oprócz przyjazdu cioci oczywiście. Twój tata musi zostać dłużej w Łodzi. Nie chce cie martwić ale u nas z pieniędzmi też nie jest najlepiej.
- Mamo damy rade teraz nam jeszcze ciocia pomoże a my jej i będzie dobrze. Spróbuje jeszcze sobie to wszystko poukładać i myślę że damy rade.
- No pewnie. Nie chce cię wyganiać ale idź już spać bo jutro nie wstaniesz.
- No dobra przekonałaś mnie..... pa.
- Dobranoc
Gdy weszłam do pokoju zobaczyła Nialla śpiącego na swoim łóżku starałam się być jak najciszej by go nie obudzić. Wzięłam laptopa pogadałam chwile z Stevie opowiedziałam jej to wszytko i poszłam spać.


                                                                                          CZYTASZ = KOMENTUJESZ 


niedziela, 31 sierpnia 2014

ROZDZIAŁ 1
- Jeszcze raz się tak odezwiesz a będziesz miała wielkie kłopoty młoda damo!
- Czy naprawdę nigdy nie mogę powiedzieć swojego zdania i zadecydować co jest dla mnie dobre a co nie ?!
- O tym co jest dla ciebie dobre do tej pory decydowałam ja i niech na razie tak zostanie !
- Mamo !
Moja mama jest bardzo opiekuńcza i wymagająca w pewnych kwestiach ,jak już mam coś zrobić to dopilnuje bym zrobiła to dobrze bez żadnych wygłupów. Dla niej nie liczy się dobra zabawa  tylko wszystko związane z odpowiedzialnością i zachowaniem godności. Jeżeli ośmieszyła bym się publicznie na oczach znajomych i sąsiadów nie wyszła bym z domu przez najbliższy miesiąc, lecz nie z własnej woli ale raczej z rozkazu mamy. Jednym słowem u mnie w domu panuje dyscyplina a z roku na rok robi się to coraz bardziej idiotyczne.
- A czy ty zawsze musisz sprawiać takie problemy ?
- Czego nie mogę żyć tak jak moje koleżanki chodzić na imprezy, wygłupiać się a jednocześnie dobrze się uczyć i wykonywać obowiązki ?!
- Natali ! Nigdy nie wyrażałaś chęci na chodzenie na jakie kolwiek imprezy i tego typu zabawy dla ciebie liczyła się tylko nauka !
- No! zawsze trzeba jakiś zmian! Ale ty tego nie rozumiesz, robisz wielką aferę bo wczoraj wróciła później od koleżanki.
- Nie musiała bym tego robić jak byś przyszła o 20:00 a nie o 23:00 !
- Dobra przepraszam! Szybko nam zleciał czas. Oglądałyśmy fajny film i za nim się zorientowałam była już 23:00.
Tak naprawdę to nie oglądałyśmy filmu no ale musiałam skłamać by uniknąć kary. Zamiast oglądania filmu zaprosiłyśmy parę znajomych wspólnie z Stevie i dodatkowo dla umilenia wieczoru zamówiliśmy pizze XXL z podwójnym serem. Ponieważ mam tak wspaniałych znajomych  czas zleciał tak szybko i gdyby nie włączone radio z którego usłyszałam godzinę gadalibyśmy nawet do czwartej nad ranem. W pierwszym momencie gdy zdałam sobie sprawę że powinnam być w domu już trzy godziny temu przestraszyłam się reakcji mamy ale zdałam sobie sprawę że mam już 16 lat i nie będę cały czas jej małą córeczką która wraca o 19:00 do domu. Ale w sumie  byłam już trochę zmęczona oczy mi się same zamykały więc powiedziałam sobie że NIE ! koniec! Wracam do domu. I tak zrobiłam .Gdy weszłam do domu zdziwiłam się nieco że drzwi były otwarte od razu domyśliłam się że mama jeszcze nie śpi. Ukradkiem weszłam do kuchni i co było dla mnie wielkim zaskoczeniem nigdzie nie było mamy. W pośpiechu poszłam do łazienki wzięłam cichy prysznic, umyłam zęby i poszłam do pokoju i nagle zobaczyłam mamę stojącą przed drzwiami od mojego pokoju . Gdy ją zobaczyłam nogi mi się ugięły nie wiedziałam co powiedzieć zatkało mnie, a co do tego patrzyła na mnie ostrym spojrzeniem. Ku mojemu zdziwieniu nie zaczęła się awanturować powiedziała tylko „pogadamy jutro” i poszła.
Ranek minął mi całkiem miło ponieważ był weekend spałam do 8:15 i wtedy zaczęłam pisać na facebooku z Stevie. Opowiedział mi o reakcji jej mamy na dość nie codzienny bałagan w jej pokoju ale naszą nieco śmieszną rozmowę przerwała moja mama ona zawsze miała takie wyczucie czasu.
- Natali !Czy tak wiele się zmieniło odkąd zostawiłam cię na miesiąc samą ! Pleciesz wiesz że musiałam nagle wyjechać moja praca tego wymagała !
- Mamo tu nie chodzi o twoją prace, wyjazdy i inne problemy tu chodzi tylko i wyłącznie o..
- Koniec dyskusji, a no i powtarzam ci to ostatni raz albo się mnie  słuchasz albo inaczej porozmawiamy!
                                                                 ***
Po długim popołudniu spędzonym w pokoju postanowiłam wyjść z domu , zaczerpnąć świeżego powietrza i spędzić ten czas wolny od nauki z przyjaciółmi którzy zawsze mnie rozumieją i do tej pory pomagali mi w jakich kolwiek problemach, potrafią zmienić złą minę na uśmiech od uch do ucha. Właśnie dlatego oni są najlepsi .
Lecz moje długo wyczekiwane plany na sobotnie popołudnie pokrzyżowała przyszywana ciotka Lussi ( tak naprawdę to była najlepsza przyjaciółka mojej mamy ale z biegiem czasu tak dobrze ja poznałam że zaczęłam mówić do niej ciociu). Ciotka jest miła  na ogół pomimo że jest najlepszą koleżanką mamy i nie jesteśmy w żaden sposób spokrewnione jestem z nią bardzo zżyta. Jest ona całkowicie inna od mojej mamy mniej dba o dyscyplinę a większe znaczenie ma dla niej zabawa, ale pomimo tych różnic ich przyjaźń jest bardzo mocna. Ciocia Lussi ma syna w moim wieku nie jestem pewna jak ma na imię ale chyba Niell. Co do niego to nic wam nie powiem bo go nigdy nie widziałam ani nie rozmawiałam nim. Jest to trochę dziwne ale mama opowiadała mi że gdy miałam 3 latka ciocia wyjechała z 3-letnim Niallem do Irlandii, ale pomimo to nie strąciły z sobą kontaktu. Po trzynastu latach postanowiła wrócić do polski i to akurat w ten weekend.
Z przyjazdem ciotki wiązało się siedzenie w domu i oczekiwanie aż przyjedzie więc no cóż musiałam odwołać spotkanie z przyjaciółmi, lecz nie mogłam powiedzieć im prawdy musiałam użyć mojego już sprawdzonego kłamstwa z bólem głowy. Wiem że to moi przyjaciele ale często mówię im prawdę a tym razem jest to naprawdę idiotyczny powód. Jestem przekonana że zaproponowali by mi krótkie spotkanie a gdy by ciotka przyjechał bym wróciła no ale cóż nie z moją mamą takie numery.
Nie zastanawiałam się dłużej wykręciłam numer do Stevie. Zrozumiała mnie jak to przypada na przyjaciółkę i poradziła mi  się położyć, przeprosiłam ją ponownie i pożegnałam się z nią.
- Natali! Chodź pomożesz mi w przygotowaniu placka!
- Tak, tak… wiem mamo już idę !
- Ale szybko nie będę na ciebie czekać !
Gdy w pospiechu weszłam do kuchni od razu w oczach mamy zobaczyłam złość i chęć dania mi rocznej kary na wszystko. Nie przejmowałam się tym ponieważ wiem że nawet jak na moja mamę taka kara jest nie możliwa, lecz to jaka karę dostane najmniej mnie ciekawiło. Najciekawsza byłam tego czy to wszystko za to ze pyskowałam czy za to że uświadomiłam jej że ta cała „zmiana” to jej wina. Zdawałam sobie sprawę z tego że te wszystkie słowa mogły ją urazić, ale z drugiej strony to ona cały czas mnie karze i rozkazuje nie patrząc na to czy to wszystko sprawia mi przykrość ona uważa że na tym polega dobre wychowanie i że ja nie mam co do niej o to żalu.
- Za co się najpierw zabrać ? - zapytałam spokojnie
- A jak myślisz ! Chyba wiesz ze twoja ciotka przyjeżdża.
- TAK ! I co w związku z tym ?
Szczerze mówiąc atmosfera panująca obecnie nie była z byt miła. Miałam w głowie tylko jedno pytanie „ Czy my zawsze musimy na siebie krzyczeć ! nie możemy porozmawiać normalnie ?!”
- Ktoś musi mi pomóc przy wypiekach !
- I tym „ KTOŚIEM „ muszę być oczywiście ja !
Nie wiem tak naprawdę dlaczego byłam na moją mamę zła może dlatego ponieważ denerwował mnie cały czas jej zły humor.
- Natali ! O co ci teraz chodzi ?
Co mogłam jej teraz powiedzieć ? Mamo nie chce robić z tobą tego głupiego placka i słuchać jak ty i ciotka mówicie sobie nawzajem ploteczki a w zamian za to wole wyjść z przyjaciółmi do kina ?! Domyślam się jaką odpowiedź bym usłyszała. Wolałam wycierpieć swoje i zrealizować plany z spokojną duszą nie myślą o ty co czeka mnie po powrocie do domu.
- Nic już nic… - odpowiedziałam na nerwowe pytanie mamy
- Tak myślałam… a teraz pomóż mi. Obierz śliwki.
                                                              10 min. Później
- Kończysz już ?
- No już !już ! czekaj.
- Czego się tak denerwujesz dziecko ?
- Bo ty wiecznie się czepiasz ! AUŁ………zacięłam się nożem !
- Dziecko !!! Nawet noża nie umiesz trzymać !
W tej chwili coś we mnie pękło. Poczułam się tak obojętna w oczach mamy, nie wiedziałam co zrobić pobiegłam ze łzami w oczach do pokoju. Wpadałam na łóżko i wtuliłam się w pościel.
Nie mogłam zrozumieć czego to jej choć trochę nie rusza. Wtedy moje rozmyślanie jak w typowych filmach przerwało wejście mamy. Usiadła koło mnie na łóżku.
- Natali ? Przepraszam cię za to moje okropne zachowanie ostatnio bardzo namieszało się w naszym życiu i robiłam wszystko by to jakoś poukładać ale wymyka się to wszystko spod kontroli a twoje zachowanie tego nie ułatwia.
- O jakie problemy ci chodzi !
- Nie wiem czy powinnam ci o tym wszystkim mówić.
- Mamo mam już 16 lat potorfie sobie takie rzeczy poukładać.
- Nie chce żebyś się tym martwiła ale powiem ci o tym powinnaś wiedzieć. Porozmawiamy na spokojnie wieczorem jak ciocia pojedzie dobrze ?
- dobrze „mamusiu”
- Natali jak ty dawno tak do mnie nie mówiłaś.
- Nie przyzwyczajaj się He He ….
- O jeny…. Chodź dziecko bo zakrwawisz całą pościel.
                                                          ***
Dalsza część popołudnia potoczyła się już lepiej po skoczeniu placka i posprzątaniu w domu usiadłam razem z mama przed telewizją po czym zadzwonił dzwonek do drzwi. Od razu wiedziałam że to ciocia nie mogłam się doczekać aż zobaczę ją na żywo. Do tej pory widziałyśmy się tylko przez Skypie.
- Mamo ! Chodź otworzymy cioci.
- Idę, idę...
Podeszłyśmy szybko do drzwi, złapałam za klamkę i otworzyłam je.
Moja i mamy reakcja była podobna po prostu nas zamurowało szczęki nam opadły a oczy zrobiły się ja piłeczki do ping- poga…..



                                                                                          CZYTASZ=KOMENTUJESZ         

wtorek, 26 sierpnia 2014

Bohaterowie 

Niall Horan jako Niall Horan


Lulu Antariksa jako Stevie Wolf


Max Schneider jako Zander Fox



Ariana Grande jako Natali McGregor


Jenifer Carta jako Lussi Horan 


Challen Cates jako pani McGregor (mama)


PROLOG
Co się stanie gdy spotkają się dwa przeciwieństwa ?
Przez wszystkich lubiana i ubóstwiana Natli najładniejsza dziewczyna w szkole mądra i z klasą spotka zwykłego chłopaka z małego miasteczka !
Czy zostaną najlepszymi przyjaciółmi ? Czy to będzie coś więcej niż tylko przyjaźń ?
Tego dowiesz się czytając IKWTD

Co uważacie o blogu ?