wtorek, 23 czerwca 2015

 Rozdział 3
Był już wczesny ranek, zegar prawie wybił godzinę 6:00. Podniosła się z łóżka i ku mojemu zdziwieniu Niall już nie spał ,nie było go w pokoju. Jego łóżko było ładnie pościelone ,torba wypakowana  a ciuchy poskładane do szafki , co mnie bardzo oburzyło ponieważ nie miałam bladego pojęcia gdzie wypieprzył moje ciuch. Pośpiesznie wyszłam z pokoju zakładając szlafrok. Oburzona weszłam do kuchni. Zobaczyłam tam mamę siedzącą z Niall'em  pijących herbatę.
- Dzień dobry - powiedział z uśmiechem mama.
- Dobry... - odpowiedziałam szorstkim głosem.
- Uuu..ktoś tu wstał chyba lewą nogą - wtrącił się Niall podczas gdy Natali usiadła do stołu i zaczęła smarować masłem kromkę chleba.
- Wiesz co zachowaj te komentarze dla siebie, lepiej powiedz gdzie wypieprzyłeś moje ciuch.
- Natali ! - zainterweniowała mama - Jak ty się zachowujesz ! On ci nic nie zrobił byś tak się do niego odzywała.
- Przełożyłem twoje ciuch do szafki obok ,tam gdzie już jakieś miałaś. Twoja mama powiedziała żebym je tam położył jeżeli nie znajdę miejsca na swoje ciuchy - odparł Niall.
- AHA no to fajnie, że jeszcze po szafkach mi grzebałeś ... nie dość że jesteś bezczelny to jeszcze masz lepkie ręce do grzebania w cudzych rzeczach !
- Ja ci nie chciałem grzebać w twoich rzeczach tylko szukałem ...
- Nie tłumacz się jej, ona zawsze ma tai zły humor z rana a jak do tego dochodzą jeszce jakieś zmiany ..no to właśnie taki jest tego efekt. Nie dyskutuj z nią przejdzie jej za chwile. - przerwała gwałtownie mama.

No wiem że przesadziłam ! Ale nie dość że wwala się do naszego życia do jeszcze robi co tylko mu się podoba. Nie chciałam już od ranka takiej atmosfery więc musiałam z tego jakoś wybrnąć ...

- Jeny no dobra koniec tematu. Następnym razem takie rzeczy uzgadniaj ze mną. - odrapałam załagadzając  temat.
- Mówiłam nie ma co dyskutować. Ale zmieniając temat to ,idźcie się już zbierać do szkoły bo nie zdążycie a ty Natali masz już trochę spóźnień.
- Yyyy że co ?! On już idzie dzisiaj ze mną do szkoły ?
- TAK. - powiedział Niall. - Właśnie moja mam poszła załatwiać końcowe sprawy z tym związane..

Postanowiłam odejść od stołu bez żadnego komentarza.

Po 30 min była już gotowa. Zdążyłam wsiąść prysznic, wysuszyć głowę, zrobić makijaż i się nieco ładniej ubrać. Miałam na sobie pudrową luźną koszulkę z napisem " Kiss me ", lekko brązowy sweterek, białe obcisłe spodnie i na zakończenie jako wisienka na torcie kremowe conversy.
W ten dzień miałam nadzieje że Zander ( chłopka z którym od długiego czasu utrzymuje bliższy kontakt ale to jeszcze nie to samo co pocałunek na środku korytarzu prosto w usta) poprosi mnie o bycie razem !
Stevie powiedział mi taką plotę, że od dłuższego czasu już zamierza to zrobić ale nigdy nie ma tego odpowiedniego momentu.

I WSZYSTKO ZACZĘŁO SIĘ OD PRZEKROCZENIA PROGU SZKOŁY.

Gdy tylko zdążyłam otworzyć drzwi z szatni wybiegła Ashley która piskliwym głosem wykrzyczała "To ty jesteś Niall"... jej zachowanie było żenujące. Nie pozwoliła mu się nawet rozebrać, zaciągnęła go zaraz do miejsca schadzek tej jej całej grupy pod nazwą " Ashley GO !"

Ashley to jest jedyną dziewczyną która w szkole gra role pustej blondi i i największej ździry. Wielu chłopaków się jej podlizuje nawet nie dlatego że się w niej podkochują, tylko po to by żyć z nią w zgodzie. Może i ma wielu znajomych chłopaków i jak i dziewczyn ale tak na prawdę każdy myśli o niej jedno i to samo * nie warto z nią zadzierać a wręcz przeciwnie * żałosne ...Czasami myślę ze tylko ja jestem ta jedyna ...ta która robi wszytko na przekór. Zawsze mówię jej co o niej myślę i nie zamierzam tego zmienić. W szkole jest takich osób mało ale ja jej wyjątkowo podpadłam od pierwszego dnia w tej szkole gdy wylałam na nią jogurt z stołówki. Ona od początku przezywałam mnie " szmaciarą " więc i ja postanowiłam nie oszczędzać słów. Postanowiłam grać równą jej i pokazać że się jej nie boje. Do tej pory sobie nawzajem dogryzamy i się wyjątkowo nie nienawidzimy ale z latami się do tego przyzwyczaiłam. Tylko najgorsze jest to ze ona podbij do Zander'a co mnie wkurwia !

 Postanowiłam ze dzisiaj muszę w końcu być dziewczyną Zadnder'a , a że Stevy mówiła ze chce mnie o to poprosić to się jeszcze bardziej podkręciłam ^^ Lubie go bardziej niż przyjaciela i czuje, że on mnie też.
Niech sobie Ashley bierze Niall'a gdzie chce.

Rozebrałam się z pospiechem w szatni i wyje łam komórkę z kieszenie a ponieważ w szatni jest najlepszy internet to zaczęłam obczajać  faceook'a i instagram'a. W pewnym momencie koś podszedł mnie od tyłu i zasłonił mi oczy. Poczułam wtedy ciepły dotyk miękkich dłoni Zander'a od razu wiedziałam że to ona ...

- Jesteś Zander ..czekałam na ciebie.
- Za chwile lekcje ale musiałem się z tobą jeszcze przywitać - odpowiedział słodkim głosem - słyszałem, przyszłaś  dzisiaj do szkoły z tym nowym , jak mu tam Niall ?
- Tak..poznała bym cię z nim ale Ashley go gdzieś porwała.
- To było do przewidzenia .. niech się chłopak uczy jak przetrwać w tej szkole z taka szmirą już od pierwszego dnia hahaha..
- Hahaha..

DRYYYNNNNN !!!

- Dopiero przyszyłeś  a już dzwonek - odparłam smutna.
- Dzisiaj się jakoś z domu nie moglem do szkoły wybrać.
- Trudno. Spotkamy się na następnej przerwie, a teraz muszę lecieć na sprawdzian z matmy.
- Będę tu czekał...a no i muszę ci coś powiedzieć. 

 
Na sprawdzianie nie mogłam się skupić ... cały czas myślałam kiedy on to zrobi jak i gdzie ...te myśli zaprzątały mi głowę.Tyle już na to czekałam. Wiedziałam że nie mogę olać tego sprawdzianu więc na chwile wyłączyłam tą miłosną część mózgu a włączyłam tą naukową ,która zdecydowanie jest mniejsza.

KONIEC SPRAWDZIANU ! ODDAJEMY KARTKI ! - wykrzyczała nauczycielka równo z dzwonkiem.
 - Natali .. to zadanie co ci dałam było do połowy dobrze - oznajmiła Stevy.
- Ok ok tyle mi wystarczy ...
- Co ty jesteś taka dzisiaj nie obecna ?
- No bo...bo ty mi powiedziałaś co Zander planuje ..a ja się już doczekać nie mogę.
- Aaaa....to o to chodzi. Pewnie to zrobi dzisiaj ale nie wie jak ci to powiedzieć .
- Może.. ale mówił, że chce mi  coś powiedzieć więc kto wie...
-  Tak tak takkkk... to pewnie  tooo !

- SIEMA dziewczyny...ale się zmęczyłem - powiedział sapiąc Niall.
- Heh uciekasz przed Ashley ? heheh...
- Daruj sobie Natali nie uciekam przed nią tylko szukałem cię ...no i chciałem poznać twoją psiapsiułe ...
- Stavy to jest Niall , Niall to jest Stavy.
- Miło poznać - odparł Niall -  Idziemy na stołówkę drogie panie ?
- No penie, nie jadałam śniadania ... Natali ? Idziesz z nami ?
- Yyyy co ?
-  Natalia przestań o tym myśleć, po co ja ci to tak w ogóle mówiłam ugh..
- O co wam chodzi ? - zapytal Niall - o czym wy mówicie ???
- No dobra przestane ..a ty Niall nie bądź taki ciekawski.
- O matko... spokojnie spokojnie ...tylko pytam a ty się od razu  rzucasz.
- Daj mi spokój ..idziemy na śniadanie czy nie ?

Dziwią się ze jestem rozdrażniona. Ciekawe co oni by zrobili jak by zobaczyli  swoja "przyszłą druga polówkę " na korytarzu która totalnie zignorowała moją obecność i poszła dalej robić swoje ..

- Stevie ! Musimy pogadać ! TERAZ ! - powiedziałam wkurzonym głosem lekko zmieszanym.
- Ok ,już ,chwila... - Nall możesz nas na chwile zostawić ? Pójdź po coś do jedzenia. Pzynieś mi i Natali
jogurt naturalny i małe opakowanie płatków i jeszce sok pomarańczowy 100%-owy ,a sb weź co chcesz wszytko masz już opłacone na cały miesiąc. Będziemy siedzieć tam przy stoliku w rogu.
- Dobra ,dobra poplotkujcie sobie .

- Natali o co ci chodzi ? Co ty dzisiaj wyprawiasz ? Dobrze się czujesz ? bo nie wyglądasz....
- A jak byś się zachowywała jak byś zobaczyła Zander'a obściskującego się z jakąś laską ? Co do tego dał jej jakieś małe ładne pudełeczko ..
- Co ty gadasz ?! To nie może być ..
- No przykro mi to prawda...a co najlepsze on nas potem zauważył i uciekł gdzieś z nią.
- Musiało ci się coś przywidzieć , Natali  tak się nakręciłaś że teraz każda laska która koło niego przejdzie ci przeszkadza....
- Ty go na pewno źle zrozumiałaś  Stevie i to nie ze mną chce chodzić tylko z inną szmatą.
- Natali ! Ty się słyszysz ? Po co bym ci to miała mówić jak by nie chodziło o ciebie .. -  Tak się nakręciłaś że nie widzisz nic oprócz niego i tylko czekasz na ten moment. Jak będziesz się tak dalej zachowywać to on możne już dzisiaj nie przyjść.
- Dziewczyny, macie swoje śniadanie. Chyba nic nie zapomniałem. - oznajmił Niall z uśmiechem na twarzy
- Nie jestem już głodna PA. - odsunęłam gwałtownie krzesło  i szybkim krokiem opuściłam stołówkę zmierzają w kierunku szatni.
- Co znowu ją ugryzło ? - zapytał ze znużona mina Niall - Ona zawsze taka jest ?
- Może nie powinnam ci tego mówić no ale i tak i tak się w końcu dowiesz. Wszytko zaczęło się od  . . . . . .
no i teraz wszytko strasznie wyolbrzymia twierdza że nie jest nią już zainteresowany ...
- Ale z niego dupek.
- No właśnie nie ! To wszytko  jest jedną wielką pomyłką. Po gadam dzisiaj z nim i się dowiem o co kaman....
- Dobra, dobra rób co chcesz ja spadam na lekcje siema.
- Siema.

Na lekcji niemieckiego

- Natali ?Musze ci przyznać rację ...Widziałam Zander'a jak całował w usta Ashley...głupia sytuacja.
- Co ?!Teraz Ashley ?! A przedtem jakąś inna laskę ...
- No nie wiem co ci mam powiedzieć...tu mi coś nie gra. To nie możliwe żeby podbijał do trzech lasek na raz.
- Jak jest totalnym idiotą. Niech się wali ciul jeden ...mam go w dupie.
- Dziewczęta czy zamierzacie nadal nam przeszkadzać w lekcji ?- zapytała z ponurą miną nauczycielka.
- Nie przepraszamy - powiedział szybko Stevie
- No to sie bardzo cieszę.. Natali przetłumacz nam zdanie z tablicy. - powiedziała nauczycielka
- yymmm - Natali gwałtownie wstała - Was yyy nie nie... Wann gehen sie aus ?
- Dobrze siadaj.

- Pssssyt ...Natali , masz racje olej go potem będzie żałował.
- To nie jest takie proste ja się w nim zakochałam ,a to wszytko ta cała sytuacja mnie strasznie rani. Od paru lat się w nim podkochuje, nigdy nie zwracał na mnie uwagi. A teraz gdy byłam tak blisko wszytko się spieprzyło.
- Natali.. ..nie wiemy o co w tym wszystkim chodzi. Teraz nie myśl o ty, zapomnij. Jeśli to wszystko jest prawdą to on nie jest ciebie wart. Przecież on jest naszym przyjacielem od tylu lat ! Nigdy nie znałam go  z tej strony..
- Stevie ja wiem ze ty chcesz dla mnie jak najlepiej ale to nie jest takie proste zapomnieć o tym co się widziało.- Ale masz racje nie zamierzam już o tym myśleć, zrobi co będzie chciał.
- I masz racje. Jest wiele ważniejszych spraw.
- Dziewczyny !
***


Po wyjściu z Niall'em ze szkoły zmierzając do domu wybiegł za nami Zander. Nie wiedziałam co mam zrobić.Wtedy jeszcze nie wiedziałam ze Niall o wszystkim wie.
 - Natali ! Natali ! Czekaj ! - krzyczał biegnąc
 Niall i ja odwróciliśmy się w tym samym momencie. Nasze twarze nie wyrażały żadnych emocji. Nie wiedziałam co mam mu powiedzieć, co zrobić.
- Natali mieliśmy dzisiaj porozmawiać w szkole. 
- Ciekawe o czym - wtrącił się Niall - o tym ze jesteś dupkiem czy o tym że nie zasługujesz na Natali ?
- Aaaa to ty jesteś Niall, miło cię poznać tylko szkoda ze w takich okolicznościach  ..
- Daj Natali spokój, wystarczająco już jej zrobiłeś.

W tym momencie stałam dosłownie krok od nich a nie potrafiłam nic powiedzieć, odezwać się. Nie byłam do końca pewna co się dzieje. Niall staną w mojej obronie po tym wszystkich moich humorkach ( nie miłych słowach skierowanych do niego ) Musiałam jakoś zareagować ale ból jaki sprawiało mi patrzenie na Zander'a przewyższał wszytko.

- Słucham ?! Co ty powiedziałeś ?!
- Tak dobrze słyszałeś Natali już ma cie po prostu dość heh i co fajne uczucie ?!
- Ja pierdole ty go Natali słyszysz ?!
 W tej chwili ich wzrok skupił się na mnie. Byłam przestraszona cała się trzęsłam. Na polu było zimno padała lekka mżawka.Włosy miałam wyprostowane przez deszcz i mokre a conversy już dawno przemoczone. Przypomniały mi się w tej chwili ciepłe dłonie Zander'a na mojej twarzy rankiem.
- Natali ? Pytam się ?
- Dajcie mi do cholery wszyscy spokój ! - krzyknęłam i pobiegłam jak najszybciej w kierunku domu.
- Ej .... ! - krzykną Zander
- Zostaw ją kurw no ! - powiedział Niall zatrzymując biegnącego Zndera w stronę Natali - Nie rozumiesz że nie chce z tobą gadać ?!
- Spieprzaj! - powiedział Zander wycofując się i wracając w kierunku szkoły.
 ***

      - Niall wszedł do domu wyraźnie zdenerwowany, rzucił plecak na ziemie wszedł do kuchni gdzie siedziała pani McGregor i napił się wody.
- Ty też jesteś taki zdenerwowany ? Co się stało !?- zapytała mama Natali
- Nic takiego...Gdzie jest Natali ?
- W swoim pokoju ale teraz tam nie wchodź mówiła ,że chce pobyć sama - odparła - wieczorem porozmawiacie.
- Ale ..
- Ale teraz to ty jedziesz z mamą załatwiać resztę formalności, specjalnie czekała aż wrócisz ze szkoły.
- Ale akurat teraz !?
- Tak teraz ! - wtrąciła się pani Horan wchodząc do kuchni, gotowy jesteś ? Jak tak to idź szybko do samochodu mamy mało czasu.
- Uhh..    
***

 Po powrocie z miasta Niall postanowił od razu  wziąć zimny prysznic i pójść spać i zapomnieć o tym dniu. Chciał go wymazać ale równocześnie wyjaśnić sobie wszytko z Natali.

Obie mamy siedziały w salonie rozmawiały tam o kobiecych sprawach, ale Niall stojąc chwile w korytarzu usłyszał parę zdań na temat Natali. Mówiły one coś o problemach w szkole, bały się że znowu się zaczynają. Nie wiedział o co chodzi ..ciekawiło go to ale nie chciał pytać w prost.
- To to ...to ja już mogę wejśc do pokoju ? - zapytał jąkając się
- Tak, tak Natali już śpi , a co ty jesteś taki przestraszony jak byś ducha zobaczył ?
- Co ? aaa.. nie nie yyy tooooo yyyy ten zimny prysznic tak na  mnie działa .. - wydukał wychodząc jak najszybciej z salonu.

Gdy wszedł do pokoju Natali nie spała. Schowana pod kołdrę słuchała cicho muzyki wciągając katar. Byłem pewny ,że przez tego dupka płakała..Usiadłem koło niej na łóżku.
- Natali ? Porozmawiamy ?
- Nie mamy o czym.
- Ja tam myśle ze mamy ..wyjdziesz spod tej kołdry ?
- NIE.
Zapadła niezręczna cisza ...
- Skąd wiedziałeś - powiedziała cichutko.
- Stevie mi ..
- AHA Stevie tak myślałam ! Przyjaciółeczka się znalazła -,-
- Nie miej do niej pretensji. Dobrze ,że mi powiedziała.
- No nie wiem ,przesadziłeś dzisiaj pod szkołą - powiedział wychodząc spod kołdry.
- Sama byś nic nie powiedziała ...byłaś przestraszona jak nie wiem.
- Nie musiałeś tak go cisnąć ..
- Powiedziałem mu prawdę. Sama byś mu tego nie powiedziała, a on by nadal robił co chce myśląc ,że ciebie to nie rusza.
- Yyymm...ale to i tak i tak ie twoja sprawa...ale w sumie może i masz racje ,dziękuje - oznajmiła przytulając się mocno do Niall'a
- Zawsze do usług. Musimy sobie pomagać w końcu mieszkamy razem - uśmiechnął się  podczas gdy Natali siedziała nadal przytulona. - Wiem , że jest ci  przykro dlatego jeśli chcesz moge tu zostać dopuki nie zaśniesz.
- Dziękuje - po czym wtuliła się jeszcze bardziej...


 CZYTASZ=KOMENTUJESZ

Co uważacie o blogu ?