niedziela, 23 listopada 2014

ROZDZIAŁ 2

Stojąc w drzwiach nie wiedziałam co to ma być, po co im te wszystkie walizki!?W pierwszym momencie byłam pewna że mama mi o czymś nie powiedziała, ale jej mina była równie podobna do mojej więc dla niej też musiała to być niespodzianka.Tak w ogóle to co ja sobie myślałam.?To był oczywiste! Przyjechała po trzynastu latach do Polski i miała by sobie już znaleźć mieszkanie!? No cóż nie wiem jak mam sobie wyobrazić mieszkanie z szesnastoletnim chłopakiem którego nawet w 2% nie znam.
Zapanowała niezręczna cisza, wszyscy patrzyli się na siebie nie wiedząc jak zacząć rozmowę, a co najgorsze w tyle było słychać podśmiechującego się Nialla.
- To już będzie ostatnia walizka. Należy się  35zł. - powiedział mężczyzna z taxówki.
- Proszę. Reszty nie trzeba. - powiedziała ciocia wyciągając z portfela 40 zł.
I teraz się wszystko zaczęło te parę minut zmieniło moje życie na parę miesięcy.
- Amy bardzo cie przepraszam że ci o niczym nie powiedziałam ale nie chciałam mówić ci tego przez telefon bałam się ,że nie zrozumiesz!
- Wejdźmy do środka nie będziemy rozmawiać w drzwiach.
-Wiem że tak nie powinnam robić ale nie wiedział jakie mam inne wyjście. - tłumaczyła się ciotka
- Po prostu mama chce powiedzieć że nie mamy obecnie dachu nad głową i jedyna deska ratunku to wy.- wtrącił się Niall.
- Dobrze nie ma żadnego problemu możecie przecież przenocować u nas parę nocy. Co prawda nie mamy jakiegoś dużego domu ale damy rade !
- Może usiądźmy w salonie napijemy się herbaty i porozmawiamy .
- To wy usiądźcie a ja zagotuje wodę na herbatę. - powiedziałam chcąc jak najszybciej wyjść z salonu i uwolnić się od dzikich spojrzeń Nialla na mnie.
- To ja ci pomogę - oznajmił bez wahania Niall 
Wiedział już od razu , że to będzie najdłuższe robieni herbaty w moim życiu. 
To wszystko działo się tak szybko, że nawet pojawienie się w moim domu nowych osób a w szczególności chłopaka było dla mnie wielkim przeżyciem.W mojej głowie było wiele pytań na temat Nialla. To właśnie jego chyba najbardziej się obawiałam chodź sama nie wiem dlaczego.
Gdy tylko weszłam do kuchni usłyszałam ponownie jego głos który był zajebisty, tak bardzo mi się podobał. Oczywiście nie żeby coś , bo jest wielu chłopaków których kocham głos. To jest jedna z wielu cech którą ubóstwiam u chłopaków.
- Gdzie macie herbatę ?
-W tej szafce wiszącej po prawej stronie.
- Tej ?
- Tak tej.
- Widać że jesteś zaskoczona naszym przyjazdem - powiedział wyciągają herbatę z opakowania.
- Po prostu dowiedziałam się o tym dzisiaj i myślałam, że przyjedziecie by się spotkać po latach. Nie byłam przygotowana na nowych współlokatorów. Nie zrozum mnie źle nie mam nic przeciwko.
- Nie martw nie jeszcze zdążymy się poznać.-oznajmił mi podając do ręki herbatę.
- Akurat o to się nie martwiłam.Weź lepiej tą herbatę i idź ją zanieś do salonu.
- Dobra ja tylko żartuje ....
-Herbata jest już gotowa tylko jeszcze przyniosę cukier i placka pokroje chwilkę ..
-Czekaj Natali cukier się chyba skończył, niestety musisz iść do sklepu. Tylko szybko żeby herbata nie wystygła , a ja pokroje placka.
- Dobra za 5 min jestem.
- To ja pójdę z tobą, świeże powietrze dobrze mi zrobi i przy okazji poznam okolice.- powiedział Niall
- Ale ja tylko idę po cukier do sklepu za rogiem Niall.
- Nie szkodzi - odparł
Po szybkim wyjściu z mieszkania u boku Nialla dręczyło mnie jedno pytanie, a jak mnie coś dręczy to muszę się tego pozbyć i koniec bo wtedy od środka mnie coś ściska i ciekawość rośnie.
- Ej czego ty się tak mnie przyczepiłeś - zapytałam nie mając skrupułów.
- Po prostu chciałem się z tobą poznać bo mam mnie prosiła żebym spróbował nawiązać z tobą kontakt.
- Ty mówisz serio robisz to bo ci mama kazała?
- A co w tym złego? Ty masz kiś problem ?- zapytał bezczelnie
- Wiesz co ja nie muszę z tobą gadać ani z tobą wszędzie łazić.Jak ktoś ma tu jakiś problem to tylko i wyłącznie ty.
- Dobra jak wolisz.
Po przejściu jeszcze parę metrów w idealnej ciszy doszliśmy do sklepu kupiliśmy co mieliśmy kupić i teraz droga powrotna lecz on już od wyjścia z sklepu była zalana pytaniami Nialla.
- Ej ty wiesz że będę chodził z tobą do klasy ?
- Super jeszcze tego brakowało.
- No co? Rok szkolny się dopiero zaczął więc ja nie widzę żadnego problemu...
- Dobra świetnie tylko pomyślałeś o tym że ty nic o niczym tu nie wiesz, nikogo nie znasz,nie orientujesz się gdzie jesteś,miałeś inny system nauczania i ty tak sobie wparujesz do szkoły jak nigdy nic i co?I gówno!Będziesz postrzegany za innego "Nowego".Było już takich wiele w naszej szkole.Dziewczyny z paczki Ashley cie zobaczą będą za tobą biegać będziesz na początku popularny w szkole bo nowy, ładny itd. chłopaki wezmą cie do paczki i będzie ogólnie wielki chaos w szkole ,a po jakimś czasie jak dojdzie jakiś nowy chłopak do szkoły to ciebie już znać nie będą a co najlepsze przy najbliższej okazji będą się z ciebie śmiać.A no i powiem ci że nie tylko ty na tym ucierpisz ale też ja !
- Zdaje sobie z  tego sprawę,ale nie wiem czego ty jesteś na mnie taka zła !? 
- Okres dojrzewania wiesz - odpowiedziałam opryskliwie.
- DOBRA JUŻ JESTEŚMY MAMO!
- No ja nie chce nic mówić ale zajęło wam to więcej niż 5 min.- powiedział mama Natali.
- Jak by ktoś tyle nie gadał to byśmy byli wcześniej- powiedziałam z ponurą miną.
- Natalia nie przesadzaj - powiedziała niezręcznie patrząc na Nialla mama.
- Dobra....Gdzie jest ciocia ?
- Aaaaa... no tak Niall twoja mam gorzej się poczuła i teraz śpi w pokoju dla gości ma tam spanie i wszytko co jest jej potrzebne, a tobie przygotowałam spanie w Natali pokoju na materacu. Będziecie spaś w jednym pokoju myślne że się dogadacie ... i bez żadnych numerów.
- Dobrze - odparł Niall z lekkim uśmiechem w moją stronę
- Jest już 20:17 więc idźcie się przygotować do szkoły, kąpiel,i spać okey ?
-OK- odpowiedzieliśmy 
Razem z Niallem poszliśmy do pokoju pokazałam mu materiał jaki teraz przerabiamy w szkole,wykąpałam się on oczywiście też.Niekomfortowo czułam się w piżamach przy Niallu więc postanowiłam odreagować w salonie. Ku mojemu zdziwieniu była tam mama , ale to nawet lepiej bo mogłam z nią w końcu porozmawiać.
-Mamo Może teraz porozmawiamy...?
- Czego ty jeszcze nie śpisz?
- Jakoś męczy mnie to wszytko powiesz mi o co w tym wszytkom chodzi ?
- Tak oczywiście. Twoja ciocia straciła mieszkanie za granicą ponieważ nie miał na tyle pieniędzy by utrzymywać dom i płacić za szkołę Nialla.
- Dlatego przyjechała do Polski ? To bez sensu.
- Trochę sensu to ma ponieważ była już w kantorze wymieniał pieniądze i ma ich teraz więcej ale
nie ma ich na długo.
- Ale w Polsce wcale szybciej i więcej ich nie zarobi.
- Masz racje tylko nie zapominajmy że ona nadal nie ma mieszkania i dlatego postanowiłyśmy że na ten rok szkolny zamieszka u nas a jak przyjedzie jej mąż z Austrii to na pewno pomoże im finansowo.
- Co robi tata Nialla w Austrii ?
- Po prostu ma taką pracę jeździ po świecie i ma z tego dużo pieniędzy ale za to widzi się z rodziną rzadko dlatego ciocia musiał przyjechać do nas.
- No to cienko...a tak w ogóle jak już mowa o tym to kiedy przyjeżdża tata?
- I własnie tym cię zasmucę mówiłam ci dzisiaj że dużo się pozmieniało w naszym życiu oprócz przyjazdu cioci oczywiście. Twój tata musi zostać dłużej w Łodzi. Nie chce cie martwić ale u nas z pieniędzmi też nie jest najlepiej.
- Mamo damy rade teraz nam jeszcze ciocia pomoże a my jej i będzie dobrze. Spróbuje jeszcze sobie to wszystko poukładać i myślę że damy rade.
- No pewnie. Nie chce cię wyganiać ale idź już spać bo jutro nie wstaniesz.
- No dobra przekonałaś mnie..... pa.
- Dobranoc
Gdy weszłam do pokoju zobaczyła Nialla śpiącego na swoim łóżku starałam się być jak najciszej by go nie obudzić. Wzięłam laptopa pogadałam chwile z Stevie opowiedziałam jej to wszytko i poszłam spać.


                                                                                          CZYTASZ = KOMENTUJESZ 


Co uważacie o blogu ?