ROZDZIAŁ 1
- Jeszcze raz się tak odezwiesz a będziesz miała wielkie
kłopoty młoda damo!
- Czy naprawdę nigdy nie mogę powiedzieć swojego zdania i
zadecydować co jest dla mnie dobre a co nie ?!
- O tym co jest dla ciebie dobre do tej pory decydowałam ja
i niech na razie tak zostanie !
- Mamo !
Moja mama jest bardzo opiekuńcza i wymagająca w pewnych
kwestiach ,jak już mam coś zrobić to dopilnuje bym zrobiła to dobrze bez
żadnych wygłupów. Dla niej nie liczy się dobra zabawa tylko wszystko związane z odpowiedzialnością i
zachowaniem godności. Jeżeli ośmieszyła bym się publicznie na oczach znajomych
i sąsiadów nie wyszła bym z domu przez najbliższy miesiąc, lecz nie z własnej
woli ale raczej z rozkazu mamy. Jednym słowem u mnie w domu panuje dyscyplina a
z roku na rok robi się to coraz bardziej idiotyczne.
- A czy ty zawsze musisz sprawiać takie problemy ?
- Czego nie mogę żyć tak jak moje koleżanki chodzić na
imprezy, wygłupiać się a jednocześnie dobrze się uczyć i wykonywać obowiązki ?!
- Natali ! Nigdy nie wyrażałaś chęci na chodzenie na jakie
kolwiek imprezy i tego typu zabawy dla ciebie liczyła się tylko nauka !
- No! zawsze trzeba jakiś zmian! Ale ty tego nie rozumiesz,
robisz wielką aferę bo wczoraj wróciła później od koleżanki.
- Nie musiała bym tego robić jak byś przyszła o 20:00 a nie
o 23:00 !
- Dobra przepraszam! Szybko nam zleciał czas. Oglądałyśmy
fajny film i za nim się zorientowałam była już 23:00.
Tak naprawdę to nie oglądałyśmy filmu no ale musiałam
skłamać by uniknąć kary. Zamiast oglądania filmu zaprosiłyśmy parę znajomych
wspólnie z Stevie i dodatkowo dla umilenia wieczoru zamówiliśmy pizze XXL z
podwójnym serem. Ponieważ mam tak wspaniałych znajomych czas zleciał tak szybko i gdyby nie włączone
radio z którego usłyszałam godzinę gadalibyśmy nawet do czwartej nad ranem. W
pierwszym momencie gdy zdałam sobie sprawę że powinnam być w domu już trzy
godziny temu przestraszyłam się reakcji mamy ale zdałam sobie sprawę że mam już
16 lat i nie będę cały czas jej małą córeczką która wraca o 19:00 do domu. Ale w
sumie byłam już trochę zmęczona oczy mi
się same zamykały więc powiedziałam sobie że NIE ! koniec! Wracam do domu. I
tak zrobiłam .Gdy weszłam do domu zdziwiłam się nieco że drzwi były otwarte od
razu domyśliłam się że mama jeszcze nie śpi. Ukradkiem weszłam do kuchni i co
było dla mnie wielkim zaskoczeniem nigdzie nie było mamy. W pośpiechu poszłam
do łazienki wzięłam cichy prysznic, umyłam zęby i poszłam do pokoju i nagle zobaczyłam
mamę stojącą przed drzwiami od mojego pokoju . Gdy ją zobaczyłam nogi mi się
ugięły nie wiedziałam co powiedzieć zatkało mnie, a co do tego patrzyła na mnie
ostrym spojrzeniem. Ku mojemu zdziwieniu nie zaczęła się awanturować
powiedziała tylko „pogadamy jutro” i poszła.
Ranek minął mi całkiem miło ponieważ był weekend spałam do
8:15 i wtedy zaczęłam pisać na facebooku z Stevie. Opowiedział mi o reakcji jej
mamy na dość nie codzienny bałagan w jej pokoju ale naszą nieco śmieszną rozmowę przerwała moja mama ona zawsze miała takie wyczucie
czasu.
- Natali !Czy tak wiele się zmieniło odkąd zostawiłam cię na
miesiąc samą ! Pleciesz wiesz że musiałam nagle wyjechać moja praca tego
wymagała !
- Mamo tu nie chodzi o twoją prace, wyjazdy i inne problemy
tu chodzi tylko i wyłącznie o..
- Koniec dyskusji, a no i powtarzam ci to ostatni raz albo
się mnie słuchasz albo inaczej
porozmawiamy!
***
Po długim popołudniu spędzonym w pokoju postanowiłam wyjść z
domu , zaczerpnąć świeżego powietrza i spędzić ten czas wolny od nauki z
przyjaciółmi którzy zawsze mnie rozumieją i do tej pory pomagali mi w jakich
kolwiek problemach, potrafią zmienić złą minę na uśmiech od uch do ucha.
Właśnie dlatego oni są najlepsi .
Lecz moje długo wyczekiwane plany na sobotnie popołudnie
pokrzyżowała przyszywana ciotka Lussi ( tak naprawdę to była najlepsza
przyjaciółka mojej mamy ale z biegiem czasu tak dobrze ja poznałam że zaczęłam
mówić do niej ciociu). Ciotka jest miła
na ogół pomimo że jest najlepszą koleżanką mamy i nie jesteśmy w żaden
sposób spokrewnione jestem z nią bardzo zżyta. Jest ona całkowicie inna od
mojej mamy mniej dba o dyscyplinę a większe znaczenie ma dla niej zabawa, ale
pomimo tych różnic ich przyjaźń jest bardzo mocna. Ciocia Lussi ma syna w moim
wieku nie jestem pewna jak ma na imię ale chyba Niell. Co do niego to nic wam
nie powiem bo go nigdy nie widziałam ani nie rozmawiałam nim. Jest to trochę dziwne
ale mama opowiadała mi że gdy miałam 3 latka ciocia wyjechała z 3-letnim
Niallem do Irlandii, ale pomimo to nie strąciły z sobą kontaktu. Po trzynastu
latach postanowiła wrócić do polski i to akurat w ten weekend.
Z przyjazdem ciotki wiązało się siedzenie w domu i
oczekiwanie aż przyjedzie więc no cóż musiałam odwołać spotkanie z
przyjaciółmi, lecz nie mogłam powiedzieć im prawdy musiałam użyć mojego już
sprawdzonego kłamstwa z bólem głowy. Wiem że to moi przyjaciele ale często
mówię im prawdę a tym razem jest to naprawdę idiotyczny powód. Jestem
przekonana że zaproponowali by mi krótkie spotkanie a gdy by ciotka przyjechał
bym wróciła no ale cóż nie z moją mamą takie numery.
Nie zastanawiałam się dłużej wykręciłam numer do Stevie.
Zrozumiała mnie jak to przypada na przyjaciółkę i poradziła mi się położyć,
przeprosiłam ją ponownie i pożegnałam się z nią.
- Natali! Chodź pomożesz mi w przygotowaniu placka!
- Tak, tak… wiem mamo już idę !
- Ale szybko nie będę na ciebie czekać !
Gdy w pospiechu weszłam do kuchni od razu w oczach mamy
zobaczyłam złość i chęć dania mi rocznej kary na wszystko. Nie przejmowałam się
tym ponieważ wiem że nawet jak na moja mamę taka kara jest nie możliwa, lecz to
jaka karę dostane najmniej mnie ciekawiło. Najciekawsza byłam tego czy to
wszystko za to ze pyskowałam czy za to że uświadomiłam jej że ta cała „zmiana”
to jej wina. Zdawałam sobie sprawę z tego że te wszystkie słowa mogły ją
urazić, ale z drugiej strony to ona cały czas mnie karze i rozkazuje nie
patrząc na to czy to wszystko sprawia mi przykrość ona uważa że na tym polega
dobre wychowanie i że ja nie mam co do niej o to żalu.
- Za co się najpierw zabrać ? - zapytałam spokojnie
- A jak myślisz ! Chyba wiesz ze twoja ciotka przyjeżdża.
- TAK ! I co w związku z tym ?
Szczerze mówiąc atmosfera panująca obecnie nie była z byt
miła. Miałam w głowie tylko jedno pytanie „ Czy my zawsze musimy na siebie
krzyczeć ! nie możemy porozmawiać normalnie ?!”
- Ktoś musi mi pomóc przy wypiekach !
- I tym „ KTOŚIEM „ muszę być oczywiście ja !
Nie wiem tak naprawdę dlaczego byłam na moją mamę zła może
dlatego ponieważ denerwował mnie cały czas jej zły humor.
- Natali ! O co ci teraz chodzi ?
Co mogłam jej teraz powiedzieć ? Mamo nie chce robić z tobą
tego głupiego placka i słuchać jak ty i ciotka mówicie sobie nawzajem ploteczki
a w zamian za to wole wyjść z przyjaciółmi do kina ?! Domyślam się jaką
odpowiedź bym usłyszała. Wolałam wycierpieć swoje i zrealizować plany z
spokojną duszą nie myślą o ty co czeka mnie po powrocie do domu.
- Nic już nic… - odpowiedziałam na nerwowe pytanie mamy
- Tak myślałam… a teraz pomóż mi. Obierz śliwki.
10 min. Później
- Kończysz już ?
- No już !już ! czekaj.
- Czego się tak denerwujesz dziecko ?
- Bo ty wiecznie się czepiasz ! AUŁ………zacięłam się nożem !
- Dziecko !!! Nawet noża nie umiesz trzymać !
W tej chwili coś we mnie pękło. Poczułam się tak obojętna w
oczach mamy, nie wiedziałam co zrobić pobiegłam ze łzami w oczach do pokoju.
Wpadałam na łóżko i wtuliłam się w pościel.
Nie mogłam zrozumieć czego to jej choć trochę nie rusza.
Wtedy moje rozmyślanie jak w typowych filmach przerwało wejście mamy. Usiadła
koło mnie na łóżku.
- Natali ? Przepraszam cię za to moje okropne zachowanie
ostatnio bardzo namieszało się w naszym życiu i robiłam wszystko by to jakoś
poukładać ale wymyka się to wszystko spod kontroli a twoje zachowanie tego nie
ułatwia.
- O jakie problemy ci chodzi !
- Nie wiem czy powinnam ci o tym wszystkim mówić.
- Mamo mam już 16 lat potorfie sobie takie rzeczy poukładać.
- Nie chce żebyś się tym martwiła ale powiem ci o tym
powinnaś wiedzieć. Porozmawiamy na spokojnie wieczorem jak ciocia pojedzie
dobrze ?
- dobrze „mamusiu”
- Natali jak ty dawno tak do mnie nie mówiłaś.
- Nie przyzwyczajaj się He He ….
- O jeny…. Chodź dziecko bo zakrwawisz całą pościel.
***
Dalsza część popołudnia potoczyła się już lepiej po skoczeniu placka i
posprzątaniu w domu usiadłam razem z mama przed telewizją po czym zadzwonił
dzwonek do drzwi. Od razu wiedziałam że to ciocia nie mogłam się doczekać aż
zobaczę ją na żywo. Do tej pory widziałyśmy się tylko przez Skypie.
- Mamo ! Chodź otworzymy cioci.
- Idę, idę...
Podeszłyśmy szybko do drzwi, złapałam za klamkę i otworzyłam
je.
Moja i mamy reakcja była podobna po prostu nas zamurowało
szczęki nam opadły a oczy zrobiły się ja piłeczki do ping- poga…..
CZYTASZ=KOMENTUJESZ